środa, 16 października 2013

Chleba naszego powszedniego




         Dziś obchodzimy Śwatowy Dzień Chleba. O tym święcie dowiedziałam się zaledwie rok temu. A jest co świętować!
Chleb jest symbolem sytości i bezpieczeństwa. Więcej, powiem, że ładu i porządku życiowego. Jeśli mamy (na) chleb, to jesteśmy szczęśliwi lub przynajmniej powinniśmy być.
Jerzy Waldorff - mój ukochany publicysta i gawędziarz - tak pięknie pisał o chlebie we wspomnieniach:

"…Symbolem owego głodu stał się chleb. U progu niemieckiej okupacji zwyczajny jeszcze, do wyboru - żytni i pszenny, okryty połsykliwą rumianą skórką, co tak apetycznie trzeszczała między zębami, gdy się brało ukrajany kawałek, albo też bułkę, i gryzło. Później skórka zaczęła się zmieniać w skórkę coraz to szpetniej burą i twardą, a przestało się też mówić o wyborze. Dozwolono wypiek z jednej tylko mieszanki ziarna, stopniowo coraz gorszej, dającej ciasto z miesiąca na miesiąc ciemniejsze, aż u spodu bochnów ciężkich kamienne legły zakalce. Aliści nie oznaczało to jeszcze dna pieczonego upadku! 
Z biegiem wojny w masie chlebnej mąka powoli jęła ustępować obficie dosypywanym otrębom, a w końcu zamiast niej mielono do wypieku miąższ kasztanów, zaś powiadało się w mieście, że i trociny jedliśmy w pajdach czarnych nieomal, kleistych; glina… Trudno więc opisać zachwyt ludzi, nabożne prawie olśnienie, gdy po klęsce Niemców dotarły przez ocean pierwsze transporty mąki amerykańskiej, z której pieczywo bielsze było od najbielszych dawniej bułeczek…"

"Dolina szarej rzeki"

Tak się składa, że miesiąc temu sama zaczęłam przygodę z pieczeniem chleba. Żytni chlebek lub z mąki mieszanej na zakwasie żytnim. Dla mnie zakwas to taki mały zalążek życia kolejnych "pokoleń" chlebów. W nim tli się tajemne, mistyczne życie, które dodane do mąki i wody rozkwita w całej pachnącej i pulchnej okazałości.
Ponoć najstarsze zakwasy na świecie mają po kilkaset lat!

Zatem, pieczenie chleba, to już niemalże filozofia. Jako ciekawostkę powiem (Weranda Country nr 6), że ostatnio pojawiła się tzw. Zakwasowa mapa Polski. Jest strona internetowa i każdy kto chce podzielić się swoim zakwasem, może się tam zarejestrować. Być może w poszukiwaniu zakwasu trafimy do gościnnego domu i zostaniemy tam uraczeni kawą i rozmową?

Oby nigdy nie zabrakło nam pachnącego powszedniego chleba.
Smacznego!