Za nami już ostatnie, najpiękniejsze dni lata., a że było ich w tym roku tak niewiele, już zaczynam za nimi tęsknić. Kolejne dopiero za rok.
Za rok spacery po Starym Mieście w pełnym, letnim słońcu. Za nami już powolne, senne snucie się ulubionymi uliczkami, cieniutkie zwiewne sukienki, lekkie kolorowe klapeczki, mrużenie oczu od letniego słońca...
Ach, szkoda... A Warszawa ostatnio jest taka piękna.
Ach, szkoda... A Warszawa ostatnio jest taka piękna.
Wspominam nejlepszy smak tego lata - smak morelotki u Magdy Gessler w kawiarni-cukierni "Słodki..."
Nie ma sobie równych, będę za nim tęsknić całą zimę.
I nowe odkrycie - w okolicach Starego Miasta kursuje tramwaj konny.
Moje uznanie, z niecierpliwością czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńTak! W istocie, ciepłe dni lata już za nami... z jednej strony szkoda, ale z drugiej nadchodzą wspaniałe jesienne wieczory z kolorowym deszczem liści i sennymi zwierzętami w parkach! Nic tylko pakować aparat do torebki, przygotować lekkie rękawiczki i szalik, i szykować się do jesieni!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.... ciekawe jak będą wyglądać kolejne posty? Powodzenia w blogowaniu!
Piękne zdjęcia! Z niecierpliwością czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa. Są one dla mnie niezwykle ważne i motywujące. Dzięki nim moje raczkowanie w blogowaniu nie będzie jedynie pasmem stresów, a stanie się przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń